Dlaczego – jarmark cudów?

„Wisława Szymborska „Jarmark cudów”

Cud pospolity:
to, że dzieje się wiele cudów pospolitych.

Cud zwykły:
w ciszy nocnej szczekanie
niewidzialnych psów.

Cud jeden z wielu:
chmurka zwiewna i mała,
a potrafi zasłonić duży ciężki księżyc.

Kilka cudów w jednym:
olcha w wodzie odbita
i to, że odwrócona ze strony lewej na prawą,
i to, że rośnie tam koroną w dół
i wcale dna nie sięga,
choć woda jest płytka.

Cud na porządku dziennym:
wiatry dość słabe i umiarkowane,
w czasie burz porywiste.

Cud pierwszy lepszy:
krowy są krowami.

Drugi nie gorszy:
ten a nie inny sad
z tej a nie innej pestki

Cud bez czarnego fraka i cylindra:
rozfruwające się białe gołębie.

Cud, no bo jak to nazwać:
słońce dziś wzeszło o trzeciej czternaście
a zajdzie o dwudziestej zero jeden.

Cud, który nie dziwi, tak jak powinien:
palców u dłoni wprawdzie mniej niż sześć,
za to więcej niż cztery.

Cud, tylko się rozejrzeć:
wszechobecny świat.

Cud dodatkowy, jak dodatkowe jest wszystko:
co nie do pomyślenia
jest do pomyślenia.

     WIERSZ NASZEJ NOBLISTKI – Wisławy Szymborskiej zainspirował nas, aby właśnie taki tytuł nadać naszej nowej zakładce.

   Zabrała nas ona na jarmark – targ, rynek, miejsce, gdzie można wszystko kupić i sprzedać; wszystko, więc rzeczy zwyczajne, pospolite, pożyteczne i zbędne, potrzebne i takie, bez których można się obyć. Jednak jej jarmark jest jarmarkiem cudów, niezwykłości, przedmiotów wspaniałych, wyjątkowych, specjalnych; czy przedmiotów? Nie, on jest pełen miejsc, sytuacji, istot, zjawisk zwykłych przez swoją powszechność – niezwykłych przez swoją naturę i piękno.

     O takich miejscach, wydarzeniach, osobach, zjawiskach chcemy tutaj pisać, opowiadać, utrwalać je w naszej pamięci, bo choć wydają się zwykłe i codzienne, są godne naszej Pamięci.

   Mój ostatni czeszowski cud? To koncert kolęd Rozśpiewany Czeszów. Już po jego zakończeniu podeszła do mnie pani Barbara Muszyńska i wyraziła swoją radość ze wspólnego śpiewania i spotkania. Powiedziała przy tym, że poczuła się jak na filmie „Przystanek Alaska”, kiedy wszyscy mieszkańcy są razem, wspólnie coś robią i się tym cieszą. Ujęła ją atmosfera jedności, wspólnoty, życzliwości i radości z bycia razem.

Ten cud był możliwy dzięki bardzo wielu osobom, ale do powtórzenia!

Zapraszam do redagowania tej zakładki.

Bożena Cieleń

 

27 sty, 2012

Skomentuj