Zakończenie sezonu motocyklowego Czeszów 2013

Wiesława Wawrzyniak

Tradycją staje się rozpoczynanie i kończenie sezonu motocyklowego spotkaniem w Czeszowie. Już po raz czwarty (dwa rozpoczęcia, dwa zakończenia) do naszej wioski zjechali się licznie motocykliści, by tym razem uroczyście zakończyć kolejny sezon motocyklowy.

Pierwsi uczestnicy spotkania z Motocyklowego Klubu Strażaków Riders of Flames z Wadowic przyjechali już w sobotę do swojego klubowego kolegi – Proboszcza, pokonując od 182 do 386 km. W niedzielę od rana można było obserwować radosną, świąteczną krzątaninę. Po wiosce rozchodził się zapach gotowanej przez strażaków grochówki, mieszający się z zapachem spalin przepalanych przed wyjazdem na podwórkach maszyn.

Pomimo niezbyt dobrych prognoz pogody na miniony weekend w niedziele nieśmiało przebiło się słonko przepędzając deszczowe chmury. Nie było zbyt ciepło, ale to nie przestraszyło tych, którzy chcieli się spotkać. I już na godzinę przed Mszą św. parking przed kościołem powoli zaczął wypełniać się motocyklami.

Główną częścią naszego spotkania była Msza św. Kościół na tę okazję został specjalnie przygotowany, pięknie udekorowany kwiatami, przed ołtarzem pojawił się prawdziwy, wielki, błyszczący chromami motocykl (Honda VTX 1300R), nie zabrakło także symbolicznego krzyża ułożonego z kasków.

W czasie Mszy św. dziękowaliśmy Panu Bogu za kończący się sezon, za przejechane kilometry, odwiedzone miejsca, spotkanych ludzi, przeżyte przygody. Szczególnym motywem w modlitwie było podziękowanie za wszelkie możliwe wypadki, szlify, wywrotki, gleby. W tym roku niestety wielu z nas zaliczyło bliskie spotkania z ziemią, z większym lub mniejszym szczęściem dotyczącym naszego zdrowia i stanu motocykli (Proboszcz, Żużu, Dziadek, Andrzej, Spozo – o tych wiemy i pewnie wielu, wielu innych, którzy się nie „pochwalili”).

W czasie Mszy św. sakrament Chrztu św. otrzymał Tymon, syn Marka i Kariny (członków trzebnickiego Klubu Motocyklowego DTR). Chrzest udzielony został wodą chrzcielną, choć niektórzy proponowali benzynę lub płyn z chłodnicy. Tymon otrzymał także nagrodę dla najmłodszego uczestnika spotkania.

Po Mszy św. pomodliliśmy się przy kapliczce św. Krzysztofa i wyruszyliśmy na paradę, by ogłosić Gminie Zawonia, że motocykliści mają swoje święto. Parada przejechała trasą Czeszów – Złotów – Ludgierzowice – Zawonia – Czeszów.

Druga część spotkania odbyła się na boisku przy świetlicy, gdzie mogliśmy posilić się grochówką i własnoręcznie upieczonymi na ognisku kiełbaskami oraz ciastem. Po posiłku mogliśmy spróbować swoich sił w jeździe na rowerze, który zupełnie nie chciał współpracować i jechał gdzie chciał oraz na rowerze z jednym kołem. Kolega Snikers i tym razem pokazał kunszt kierowcy, trening jazdy motocyklem na jednym kole zaowocował w czasie jazdy na rowerze.

Atrakcją przygotowaną przez organizatorów była wystawa starych motocykli, którymi pochwalił się nasz kolega Ryszard. Niejednemu łza się zakręciła w oku oglądając Jawy, WSK-i, SHL-ki, Komarki i ETZ-y i wspominając „na takim jeździłem do swojej dziewczyny” (obecnej żony).

W zakończeniu sezonu wzięło udział 165 motocykli i prawie 200 osób, które na nich przyjechały, a także licznie zgromadzeni parafianie i goście z Czeszowa i okolic. Jako ciekawostkę zsumowaliśmy kilometry, które przejechali uczestnicy spotkania w tym roku i wyszło – 791 579 km (siedemset dziewięćdziesiąt jeden tysięcy pięćset siedemdziesiąt dziewięć kilometrów).

Choć sezon motocyklowy oficjalnie został zakończony, to wielu z nas ma nadzieję, że jeszcze do zimy uda się kilka razy przejechać na motocyklu po okolicy, a potem zimowy sen naszych sprzętów i tęskne czekanie do wiosny, kiedy znowu będzie ciepło i będziemy mogli solowo i wspólnie polatać.

Organizatorzy dziękują wszystkim, którzy zaszczycili nas swoją obecnością, tym z bliska (Klub DTR) i tym z daleka (Klub RoF), zrzeszonym i nie zrzeszonym, wszystkim dosiadającym dwóch, trzech a nawet czterech kółek. Parafianom, widzom, gościom, kibicom.

Za pomoc w organizacji dziękujemy: P. Wójtowi Gminy Zawonia Robertowi Borczykowi, strażakom OSP Czeczów, DJ-om, Ryszardowi, wszystkim, którzy z nami współpracowali. (R)