„To był sen….”
M.Godyń-Bagińska
To historia dość ciekawa, bo o kotku jasna sprawa. Mruczek zawsze coś napsocił, a to mleczko wylał z miski, a to nie chciał złapać myszki.
Gdy raz poszedł na spacerek, to spotkała go radocha, bo na Mruczka czekał balon, który leciał do Maroka. Bez wahania hop! na pokład i poleciał w podróż śmiało. A co dalej się z nim działo, to opowiem dość wesoło.
Z w ysokości świat wspaniały, ludzie TACY BYLI MALI, a na niebie słonko duże przypomina dziecka buzię.
Słonko ciepło się uśmiecha do koteczka baloniarza…
Kotki przecież nie latają?! Lecz to bajka jakich mało – z chmurek mleko poleciało. Mruczek mruczy, bo chce troszkę, lecz balonik się przechyla i obawia się koteczek, by nie wypaść na mosteczek, który właśnie w locie mija. Ale co to tam hen w oddali nasz koteczek zauważa?
Wielka śmietankowa chmura w kształcie bujanego fotela. Tego kotek nie przeoczył i na fotel sobie wskoczył. I tak bujał się w tych chmurach, godzinami zwiedzał świat.
Nasz koteczek nie żałował swej decyzji, chmury go porwały wszędzie tam, gdzie każda myszka wejdzie. Zwiedzał Polskę, Grecję, Rzym, Francję, Niemcy oraz Krym. Tak mu się to spodobało, że na chmurce został na noc. Księżyc pyszczek mu oświecał, gwiazdy dały cichy znak, by nasz Mruczek szedł już spać. Rano kiedy kotek wstał, patrzy, a tu jego domek i Majeczka ukochana bierze Mruczka na kolana.
Taki sen miał nasz koteczek bardzo miły, no i smaczny. Teraz proszę i Ty zaśnij, może przyśni Ci się coś i opowiesz mamie rano, że Cię słoń na grzbiecie nosił i o bajki nowe prosił.
Koniec!
Najnowsze komentarze