Dożynki gminne – Zawonia 2012
AleBabki jako grupa śpiewacza są związane z Gminnym Ośrodkiem Kultury i Bibliotek w Zawoni. GOKiB finansuje pracę instruktora śpiewu, a AleBabki reprezentują gminę Zawonia na różnych imprezach, między innymi uczestniczą w dożynkach gminnych. Robią to chętnie, wręcz nie wyobrażają sobie, że mogłyby tam nie wystąpić.
W tym roku zaprosiły do współpracy pana Bogdana Syka – wieloletniego i doświadczonego animatora kultury ludowej, członka kapeli Dyszel ze Żmigrodu, świetnego akordeonistę i wspaniałego, otwartego człowieka, który chętnie dzieli się z innymi piosenkami, wiedzą i doświadczeniem estradowym.
Przygotowały pod jego kierunkiem program – obrzęd z ośpiewaniem wieńców i wprowadzeniem gospodarzy i starostów dożynek. Podkreśliły piosenkami i wierszami wagę pracy na roli i smak chleba, który jest efektem trudu i miłości do ziemi:
„Bo tylko smakuje taka kromka,
Co ma blask nieba i ciepło słonka,
Co pachnie wiatrem, kwiatem i miodem,
Co ma smak ziemi, soli i wody.”
AleBabki wypadły świetnie, dzięki czemu usłyszały wiele komplementów i miłych komentarzy. Zadbały też o to, żeby Czeszów miał godną reprezentację – przywiozły wieniec dożynkowy, który został wysoko oceniony w konkursie, bo zajął drugie miejsce.
Poza tym przygotowały stoisko z płodami pól, ogrodów, łąk i lasów, z potrawami i ciastami, wyrobami rękodzielniczymi, przedmiotami promującymi CUDOWNE MIEJSCE: CZESZÓW. Pomocą wspomogły je różne osoby, np. pani sołtys Józefa Patrylak zadbała o bukiety i okazy warzyw, pani Dorota Nitkiewicz upiekła ciasto, a panie Elżbieta Kędra, Elżbieta Muszyńska i Jagoda Raczyk chleb, pani Beata Borowiak ugotowała wspaniały żurek podawany w chlebku, co sfinansowała pani Alicja Pełka, pan Paweł Łaczmański wykonał anioły z drewna, panie Krystyna Kaleńczuk, Alicja Kulik i Małgorzata Marek – Pruska dzielnie dyżurowały na tym stoisku.
Cieszyły się gośćmi, z Czeszowa też. Odwiedził je ks. Jacek Tomaszewski w towarzystwie sąsiadów- motocyklistów, z którymi kibicował śpiewającym paniom, a później posilił się żurkiem, docenił jego smak i zachęcał innych gości do skosztowania.
I znowu – jak przed tygodniem – wiele osób włączyło się w pracę, aby tym razem dobrze zaprezentować Czeszów. Udało się dzięki naszym współmieszkańcom, sprzymierzeńcom, sąsiadom, a przede wszystkim naszym przyjaciołom i rodzinom.
Dochód z tych działań zostanie wpłacony na konto stowarzyszenia PRO FUTURO. Będzie to wkład własny, którym trzeba dysponować, aby móc aplikować o środki unijne w różnych konkursach.
Było nam miło z powodu sąsiedztwa – obok naszego stoiska było stoisko Grochowej – wsi sąsiadującej z Czeszowem, bliskiej nam też z powodu obecności grochowianki Ewy Płócienniczak i jej rodziny. Podziwiałyśmy estetykę tego stoiska i to, że było nastawione nie tylko na wartości materialne, przyziemne, ale na duchowe, pokazując piękno przyrody naszej małej ojczyzny przez prace plastyczne Ewy. Czekamy na wystawę i wernisaż Ewy Płócienniczak. Deklarujemy, że przygotujemy pyszne ciasto. Ewo, pracuj, rysuj, maluj!
Najnowsze komentarze